Nie wszyscy dostrzegli, że z naszymi zmysłami dzieje się coś złego. Także dlatego, że do uświadomienia sobie, że je tracimy, potrzebne są nam... zmysły.
„Mamy oczy pełne obrazów, a stajemy się coraz bardziej krótkowzroczni, zewsząd otaczają nas dźwięki, a już niczego nie słyszymy. Zapach rzeczy jest niejasnym wspomnieniem: przyjmujemy substancje sprawiające, że powonienie staje się bezużyteczne. Dotykamy wszystkiego, ale nas już nic «nie dotyka»”.
W czasach gdy grozi nam znieczulenie ludzkich zmysłów, musimy dążyć do tego, by odkryć na płaszczyznach psychologicznej, filozoficznej i teologicznej to, co w szczególny sposób związane jest z naszym człowieczeństwem.
„Czy utraciliśmy zmysły?” – Amedeo Cencini nie pozostawia nas z tym pytaniem, ale uczy, w jaki sposób należy je ukierunkować i nadać im sens.
Z powodzeniem możemy stawić czoło pokusie urządzeń cyfrowych, kulturze pozorów, wyzwaniom codzienności dopiero wtedy, gdy nasze zmysły i wrażliwość zakorzenią się w inteligencji i dojrzałej uczuciowości. Trzeba o nie dbać w szczególny sposób, aby uszlachetnić życie naszych wspólnot i rodzin.