„Przyszłość Kościoła również dzisiaj zależy od tych, którzy mają głębokie korzenie i żyją pełnią własnej wiary (…). Z dzisiejszego kryzysu i tym razem powstanie Kościół (…) rozkwitnie na nowo i będzie ojczyzną, która daje ludziom życie i nadzieję sięgającą poza granicę śmierci” – powiedział Benedykt XVI.
Nie trzeba więc trwonić cennej energii na przejmowanie się „trudnymi czasami dla wierzących”, ale wykorzystać je na rozeznawanie osobistej kondycji duchowej i dbać, by z dnia na dzień coraz bardziej stawać się Chrystusowym. Rozważania o. Amedea Cenciniego mogą być dla nas rodzajem katharsis – oczyszczeniem umysłu i serca, by uwolnić w sobie ducha nadziei i stawać się codziennie tym, kim jesteśmy od dnia chrztu – chrześcijanami in via.