Autor wprowadza w świat duszy psalmisty, podejmuje próbę zrozumienia ludzi, których nie omijały najcięższe doświadczenia życia. Jak je przeżywali? W jaki sposób odnajdowali światło? Jak mocowali się z Bogiem, który niekiedy wydawał się nieobecny, a nawet przeszkadzający? Analiza wybranych psalmów pozwala zrozumieć chociaż w jakimś stopniu nasze dusze i nasze groby.
Jak wiadomo, psalmów jest 150 i występują w nich trzej główni bohaterowie: psalmista (podmiot liryczny, bohater), Pan Bóg (chyba nie ma psalmów, w których nie ma Pana Boga) i drugi człowiek. Pomiędzy tymi bohaterami dochodzi czasami do takich spięć w relacjach, że można mówić nawet o konflikcie, o sporze, o pewnego rodzaju dramacie, który dochodzi do takiego punktu, że człowiekowi nieraz wydaje się, że tego nie przetrzyma.
Autor próbuje wejść w duszę tych psalmistów, którzy przeżywali trudności w relacji z Panem Bogiem - nie dlatego, żeby mówić, że relacje międzyludzkie nie są ważne, ale dlatego by usłyszeć naprawdę najgłośniejszy krzyk, najbardziej bolesny. Taki krzyk, który wydaje się roztrzaskać człowieka całkowicie.