Któż nie doznał chwil wielkich i małych zranień – ran ciała lub serca? Być może cierpienia zostały częściowo oswojone, pamięć o nich przypomina jednak, że nieszczęście zawsze czyha gdzieś w pobliżu. Dzisiejsze cierpienia nie pozwalają zdać się biernie na obietnice radosnego jutra. Autor książki stara się przekonać czytelnika, że szczęście nie jest możliwe, jeśli nie włączymy cierpienia jako odbiorcy wszelkiego istnienia i całego ludzkiego życia.