Zacząłem rozmawiać z Edwardem, najstarszym z dzieci. Jego czarna koszulka była o kilka rozmiarów za duża, lecz w przeciwieństwie do brudnych i podartych łachmanów rodzeństwa wyglądała na czystą. Powiedział mi, że ma czternaście lat i większość czasu spędził, pomagając matce w polu lub domu. Zapytałem o jego nadzieje i ambicje. Z pewnością nie szukałem odpowiedzi, która zmieni życie moje i setek tysięcy innych ludzi.
„Chciałbym mieć wystarczająco dużo jedzenia, a pewnego dnia chciałbym pójść do szkoły – odpowiedział poważnym głosem.”
Te proste słowa wypowiedziane jako śmiałe marzenie nastolatka zapisały się głęboko w moim sercu. To krzyk, płacz, a jednocześnie potwierdzenie pomysłu, który już zaczął się kształtować, wezwanie do działania, którego nie da się zignorować.
Słowa czternastoletniego chłopca stały się jednym z impulsów dla nieśmiałego hodowcy ryb, aby założyć „Mary's Meals” organizację opartą na małych darowiznach tysięcy ludzi i wolontariacie.
Ta niezwykle wciągająca historia o tym, jak początkowy entuzjazm garstki wolontariuszy przerodził się w dzieło o wymiarze międzynarodowym, opowiada o poświęceniu i zaradności ludzi, którzy nie są obojętni na los głodnych i cierpiących. Mary’s Meals każdego dnia dożywia w 1 667 067 dzieci w 18 różnych krajach w Afryce, Azji, Ameryce Łacińskiej oraz na Karaibach.